Rozdział 174
Nie chciałem już myśleć o Nicholasie, więc zamiast tego podszedłem do Joyce. Znałem dobrze jego dwóch braci, ale nie jego, i wydawało mi się to wstydem.
Gdy się zbliżyłam, Susie spojrzała w górę, by się do mnie uśmiechnąć. „Och, Piper. Czy poznałaś księcia Joyce’a? Czy powinnam cię przedstawić?”
Jak mogłem powiedzieć, że jeśli go spotkałem, nie pamiętam? To byłoby nie do zniesienia chamstwo.