Rozdział 130
W dzień imprezy ogrodowej obudziłam się wcześnie, ubrałam się i pospieszyłam do kuchni, aby podgrzać faszerowane pieczarki. Wiele dziewczyn już tam było, a ja musiałam czekać na swoją kolej przy piecach.
Tym razem nie przeszkadzało mi czekanie, ponieważ im bliżej rozpoczęcia uroczystości podgrzeję jedzenie, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie ono jeszcze ciepłe, gdy rodzina królewska zasiądzie do naszego stołu.
Po podgrzaniu przystawki udałem się do ogrodu, gdzie Linda już była na naszym stanowisku i zajmowała się swoją połową ekspozycji.