Rozdział 122
Przez chwilę siedziałem tam w szoku, patrząc na Elvę i jej szeroko otwarte, szczere oczy.
Nicholas nie był ostatnią osobą, o której myślałam, że ją wymieni. Ostatnio często ją odwiedzał; zawsze znajdował dla niej czas. Ale pomyślałabym, że Święty Mikołaj albo Zając Wielkanocny będą miały wyższy priorytet dla trzylatki.
Twarz mi zapłonęła na myśl o tym, że Nicholas... no cóż, musielibyśmy się pobrać, żeby Nicholas mógł zostać ojcem Elvy, prawda?