Rozdział 85
Punkt widzenia Dylana.
Nie mogłem nic zrobić, tylko stać i patrzeć, jak King Josh zbliża się do mnie, cała moja odporność całkowicie się rozpuściła, gdy go zobaczyłem, a wraz z nią moje ciało zaczęło drżeć. Natychmiast uklęknąłem w bardzo niskim ukłonie i czekałem, aż znajdzie się bezpośrednio przede mną.
„Zadałem ci pytanie... Tęskniłaś za mną?!” Jego ton był zabójczy, gdy spojrzał na moją trzęsącą się postać, prychnął, zanim ktoś złapał mnie za ramiona i postawił na nogi, szybko wcisnął nos w moją szyję i wziął głęboki wdech. Najwyraźniej wdychał mój zapach. Wydał z siebie pomruk zadowolenia, zanim jego pazury urosły i wbiły się w skórę na moich ramionach, powodując, że skrzywiłam się z bólu. „Nie, nie sądzę, żebyś tak zrobiła, prawda?!”