Rozdział 105
„A jak właściwie możemy ci zaufać? Widzę tylko jednego człowieka broniącego drugiego”. Nowo mianowany Gamma szybko zakwestionował moje motywy. Musiałem być mądry w swojej odpowiedzi.
„Nie ma mowy, żebym jej pomógł z własnej woli. Nie chodzę specjalnie, żeby pomagać zdrajcom naszego gatunku”. Słychać było jęki, a mój wzrok na krótko spotkał się z Nicksem, on również wyglądał na zdenerwowanego, ale mimo to się uśmiechnął, wiedząc, co robię.
„Ona mówi prawdę, wasza łaskawość”. Nick również szybko zaczął interweniować, co tym razem faktycznie pomogło. Znał mnie dobrze. „Erin była jedną z pierwszych osób, które zaakceptowały nowy świat. Królowa Dylan nienawidziła jej odkąd została zajęta”. To nie było kłamstwo, kiedyś jej nienawidziłem, ale teraz było mi jej żal. Tonęła niemal tak samo jak ja w tym nowym świecie, ale zamiast tego postanowiła walczyć z rzeczami w inny sposób, pod koniec dnia oboje przetrwaliśmy, więc żadne z podejść nie było złe.