Rozdział 1104 Jeszcze jeden krok
„Marlon!” Ferdinand krzyknął zszokowany, gdy zobaczył kulę utkwioną w brzuchu Marlona.
Nie tracąc ani chwili, przytrzymał Niklausa od tyłu, uniemożliwiając mu wyrządzenie większej krzywdy.
Marlon chwycił się za ranę. Krew nadal ciekła, sącząc się między palcami.