Rozdział 731 Nie wychodzę z nim
„To wszystko tylko moje własne pobożne życzenia. Jestem taka głupia!” Podniosła rękę i zaczęła się uderzać.
Widząc Fannie w takim stanie, David poczuł się źle. To była w końcu jego matka. Chociaż nie zgadzał się z wieloma rzeczami, które robiła, mama zawsze była dla niego dobra odkąd był mały, zostawiając mu najlepsze rzeczy przez cały czas.
Podszedł i przytulił Fannie. „Mamo, nie wiesz, jakiego życia chcę? Chcę życia z czystym sumieniem, a nie pieniędzy. Jaki jest sens w zdobywaniu dla mnie tylu pieniędzy? Chcesz, żebym całe życie żył w poczuciu winy? Tak naprawdę, naprawdę tęsknię za życiem, kiedy byłem mały. Wtedy rodzina była biedna, a Sis i ja musieliśmy dzielić się miską makaronu w kubku, kiedy zawsze cicho wpychałeś pałeczkę pod makaron, i myślę, że to był dla mnie najszczęśliwszy czas. Mamo, ludzie mogą żyć tylko jedno życie, a szczęście jest najważniejsze. Czy nie chcesz, żebym był szczęśliwy?”