Rozdział 255 Na szczęście to nie wróg.
W rezultacie, jak tylko się położył, dziewczynka wtuliła się w jego ramiona, jednocześnie uderzając go swoją główką w jego ramiona.
Miała na ciele delikatny zapach jaśminu, który był uspokajającą esencją, którą kupiła mu pani Morris. Ponieważ był zbyt zajęty i nie mógł dobrze spać, pani Morris kupiła mu to, aby pomóc mu zasnąć, ale nie spodziewał się, że dziewczyna użyła tego dziś wieczorem. Teraz zastanawia się, czy dziewczyna użyła tego wieczorem. Nic dziwnego, że spała jak kamień.
Wziął ją w ramiona. Ciało dziewczyny było bardzo miękkie, a on czuł, jakby jego ciało było rozpalone. Trudno mu było się ochłodzić.