Rozdział 20 Nie masz prawa decydować
Colton lekko zmarszczył brwi, wpatrując się we mnie, jakby próbował rozszyfrować moje myśli.
Nie okazując żadnych oznak zdenerwowania, siedziałam tam spokojnie, z pogodnym uśmiechem i spotkałam się z jego intensywnym spojrzeniem.
Po długiej ciszy w końcu powiedział: „W porządku”.