Rozdział 38
Było na nim napisane Alfa Tytus. „Przypadkowo” wybrał noc, kiedy mój ojciec był poza miastem, a moja matka została przeniesiona do pracy w szpitalu. Oznaczało to, że zostaliśmy sami... i Aleric. Wyglądało na to, że błędnie założyłem, że Tytus skończył z próbami swatania z nami. Kiedy zostałem przyjęty jako okres próbny jako dziedzic Bety, naturalnie myślałem, że zaskakujące randki dobiegną końca. Czy myślał, że poniosę porażkę w moich staraniach o pokonanie Alexandra? A może myślał, że można mnie przekonać, żebym wycofał się z walki o tytuł, jeśli zakocham się w Alericu?
Odstawiając to wszystko na bok, okazało się, że mam mniej niż siedem godzin na przygotowanie całego domu.
Przyjście na kolację Alfy lub dziedzica Alfy było już uważane za zaszczyt, ale przyjęcie Alerica tylko utrudniłoby sprawę. Nigdy wcześniej nie uważałem go za osobę łatwą do zadowolenia.