Rozdział 97 Życie
Ogłuszający ryk zmusił Trishę do otwarcia oczu. Jaguar zbiegł po schodach, a za nim podążał niedźwiedź, lamia, wilki, demony i rzeczy, których Trisha nie potrafiła nawet pojąć.
Upadła na ziemię niczym worek śmieci, gdy wampiry odwróciły się, by stawić czoła rojowi.
Jace wił się w tę i z powrotem, łatwo owijając się wokół nogi Raphaela i ściskając ją, aż wampir został zmuszony do pozostania w bezruchu. Jace uśmiechnął się złośliwie. „Dzisiaj nie jestem twoją śmiercią”.