Rozdział 559 Odszkodowanie
Kiedy Gregory usłyszał, że ojciec po raz kolejny go odrzucił, nie mógł już powstrzymać łez.
„ Żadnego płaczu”. Nicholas nie miał zwyczaju pocieszania kogokolwiek poza Tessą, a nawet nie robił tego swojemu synowi. Wszystko, co mógł zrobić, to nakazać Gregory'emu, żeby nie płakał. Jednak gdy te słowa wyrwały mu się z ust, Gregory płakał jeszcze mocniej niż wcześniej. „Chcę panny Tessy. Chcę panny Tessy!” Młody chłopiec szlochał, gapiąc się na Nicholasa, wyglądając szczególnie żałośnie ze swoimi opuchniętymi i czerwonymi oczami.
Ojciec i syn przez chwilę patrzyli na siebie wrogo, zanim Nicholas westchnął i pochylił się, by zanieść Gregory'ego na kanapę. Posadził chłopca, zanim przemówił najłagodniejszym tonem, na jaki go było stać. „Ciocia Tessa ostatnio przygotowywała się do naprawdę ważnego konkursu i teraz jest bardzo zajęta. Utrudnilibyśmy jej życie, gdybyśmy ją teraz odwiedzili”.