Rozdział 475 Wypij
Kathleen bała się matki, więc ostatecznie nic nie powiedziała. Jednak Hathaway nie zamierzała jej jeszcze odpuścić. „Nie sądzę, żeby było coś złego w chęci Tessy do nauki. Ty natomiast stałeś się coraz bardziej leniwy. Opuściłeś nawet pół dnia ćwiczeń. Myślisz, że jesteś taki świetny?” Kathleen zacisnęła usta, nie mówiąc ani słowa.
Po zakończeniu próby orkiestry wieczorem wszyscy poszli razem na kolację. Jak zwykle, Tessa była tą, która wybierała miejsce na kolację. Grupa plotkowała ze sobą, a ona radośnie śmiała się z żartu, który opowiedział jeden z pozostałych członków. Im szczęśliwsza była Tessa, tym bardziej niezadowolony był ktoś inny. Kiedy Kathleen zobaczyła szeroki uśmiech na twarzy Tessy, poczuła się szczególnie sprowokowana. Następnie spojrzenie Kathleen stało się jeszcze ciemniejsze, gdy spojrzała na sok na stole Tessy.
W tym momencie w jej głowie pojawił się pomysł. „Tessa”, powiedziała Kathleen, wstając z miejsca. Podeszła do stolika Tessy ze szklanką whisky w dłoni. Kiedy Tess zobaczyła Kathleen, lekko zmarszczyła brwi. „Coś się stało?” Kilka osób wokół nich również spojrzało zaniepokojonych. Obawiali się, że Kathleen zacznie się kłócić z Tessą.