Rozdział 220 Proszę, nie nienawidź mnie
Gregory otworzył usta i przełknął pytania. Następnie odpowiedział szczerze: „Nikt. Wymknąłem się i przyszedłem tutaj”.
Słysząc te słowa, Tessa była zszokowana, a jej wyraz twarzy natychmiast pociemniał w odpowiedzi. „Czy wiesz, jak niebezpieczne jest dla ciebie uciekanie samemu!? Jest wielu handlarzy ludźmi, którzy specjalizują się w porywaniu dzieci takich jak ty!”
Zamrugał ze złości. „Wiem, że się myliłem. Nie powinienem był cię martwić i nie zrobię tego ponownie. Ale czy możesz mi nie odmawiać spotkania? Panno Tesso, tęsknię za tobą. Powiedziałaś, że nie jesteś wolna, więc przyszedłem cię odwiedzić sam. Możesz robić, co chcesz, a ja będę tylko patrzył z boku. Obiecuję, że nie będę ci przeszkadzał ” .