Rozdział 106
Eleanor nigdy nie powiedziała Maxowi, że woli ciche otoczenie niż zamieszanie dużych grup ludzi. Eleanor założyła, że ktoś taki jak Max będzie otoczony przez służących, którzy będą krzątać się po domu.
Nie miała pojęcia, że on nie był taki. W domu nie było nikogo oprócz zwykłego sprzątacza. Było cicho, a on nawet gotował. Mimo że było trochę pusto, podobało jej się uczucie, że nikt jej nie przeszkadza.
Stał tam dzbanek z herbatą owocową i kilka delikatnych ciasteczek leżących na małym spodku obok. Max uparcie nie chciał wpuścić jej do kuchni, więc nie miała innego wyjścia, jak tylko porzucić ten pomysł i tylko posłusznie siedziała.