Rozdział 187
Noah był przeszczęśliwy. Jedną ręką trzymał kartę debetową, a drugą rękę Mii. „Mel, w końcu możemy się pobrać!”
Mia spojrzała na kartkę i chłodno strąciła jego rękę. „Naprawdę?”
„Słuchaj. Ta kartka to prezent od mojej mamy, co oznacza, że już zaakceptowała cię jako swoją synową. Wiem, że to, co powiedziała wcześniej, cię zdenerwowało, ale nie myśl o tym za dużo, bo nie miała nic złego na myśli. Ona po prostu chce dla mnie jak najlepiej, to wszystko”.