Rozdział 124 Nowe zadanie
Umayza
„Evander, ktoś tu był”. Mówi, zaczynając intensywniej wąchać powietrze, a ja widzę, że Evander idzie za jego przykładem. Zdaję sobie sprawę, co czują i postanawiam skupić się na swoich butach zamiast na nich, zastanawiając się, ile czasu minie, zanim zorientują się, skąd pochodzi zapach.
Widzę, jak ich stopy zatrzymują się przede mną, gdy kończę wiązać buty i spoglądam na dwóch bardzo zdezorientowanych mężczyzn. „Czemu dziwnie pachniesz, Maleńka?” pyta Conri i widzę, jak Evander przechyla głowę w lewo, zanim jego oczy rozszerzają się ze zrozumienia.