Rozdział 573
„Kłamca” – mruczę, zerkając na niego przez ramię, gdy ustawia się przy moim środku, przesuwając głową w górę i w dół po moim seksie, drażniąc mnie. „Nie byłeś głodny. Ruchałeś mnie w moich snach. Czy to nie wystarczyło, by utrzymać głód na dystans?”
On chichocze cicho, przywracając swojego kutasa do mojego środka i powoli zaczynając mnie naciskać. „Powiedz mi”, mówi, dysząc. „Kiedy pieprzę cię w twoich snach, czy czujesz coś takiego?”
I nagle ja też łapię oddech, gdy zaczyna mnie wypełniać, mój wzrok zalewają gwiazdy, gdy zaciskam oczy i jęczę w tkaninę poduszki. Każdy cal jego ciała mnie rozciąga, odczuwając jak niekończąca się pełnia, gdy czuję, jak puchnięcie jego głowy robi miejsce dla reszty jego na swojej drodze głębiej we mnie. To uczucie rozdziera mnie jak burza, przyjemność z tego i moje biodra szarpią go, popychając go, potrzebując więcej -