Rozdział 287
„ Nie chciałam dawać pielęgniarkom powodu do plotek, ani nie chciałam być uwikłana w trójkąt miłosny z tobą i panną Anyą. Nie potrafię sobie wyobrazić nikogo, kto byłby szczęśliwy, gdyby ktoś wytykał ją palcami i nazywał kochanką”.
Jeremy zrozumiał, co miała na myśli, ale to tylko jeszcze bardziej podsyciło jego niezadowolenie. „Corinne, nie zapytasz mnie przynajmniej, co się stało? Rzeczy nie są takie, jak myślałaś, okej?”
Corinne była spokojna. „Nie czuję potrzeby, żeby pytać, i nie ma potrzeby, żebyś mi się tłumaczył. To do ciebie niepodobne. Inni mogą pomyśleć, że mnie lubisz…”