Rozdział 38
Corinne przeszła nad potłuczonymi odłamkami szkła na ziemi i podeszła do Marvina. „Co się stało, tato? Dlaczego jesteś taki zły?”
Sherlyn skrzyżowała ramiona, stojąc z boku i okrutnie dolała oliwy do ognia. „Masz czelność o to pytać? Powinieneś być w pełni świadomy tego, co zrobiłeś”.
Corinne spojrzała na Sherlyn beznamiętnie. „Zrobiłam wiele dobrych uczynków. O którym z nich mówisz?”