Rozdział 90 Próba napaści
Mój telefon zadzwonił po raz drugi i tak jak poprzednio, zignorowałem połączenie; to był pan Blackwood. Nadal byłem w nowym biurze, ponieważ wróciłem po odejściu z firmy Maxa. Jakkolwiek go wypytywałem, byłem zadowolony ze swojego nowego stanowiska CEO, teraz nie musiałem się przemęczać.
Było po trzeciej po południu, więc pomyślałem, że wszyscy pracownicy musieli już wyjść, bo godziny pracy się skończyły, ale zostałem, żeby przygotować się do nowego stanowiska. Musiałem się upewnić, że raporty, które pan Wilson wysyłał do biura dyrektora generalnego, są w porządku, a jak dotąd w dokumentach było tak wiele nieścisłości. Wygląda na to, że pan Wilso był okropny w swojej pracy.
Ale nie spodziewałbym się niczego lepszego. On po prostu chodzi i próbuje wykorzystać rynek pracy, ciężko pracujących w firmie, kradnąc fundusze i bogacąc się. Poprzedni dyrektor generalny źle nadzorował jego pracę, więc musiało mu się to wszystko ujść na sucho.