Rozdział 85 Pan Blackwood składa zeznania
Stałam tam, z moim ciałem przy jego, całkowicie bez słowa. Nie miałam pojęcia, co powiedzieć lub zrobić. Z jednej strony, czekałam na to, żeby usłyszeć to od niego przez miesiące, z drugiej strony, przerażało mnie, że słyszę te słowa. Część mnie bała się tego dnia, mimo że wydawał się niemożliwy.
„Max... Co... Co ty mówisz?” – wyjąkałam. To musiał być żart, on nie może być we mnie zakochany, mówimy o Maxwellu Blackwoodzie.
„Mówię poważnie, Anno. Wiem, że powiedziałem ci okropne rzeczy w twarz, przyznaję, że powiedziałem, że to się nigdy nie wydarzy, ale nie mogłem tego powstrzymać, Anno. To, co czuję do ciebie, to miłość, wiem to. Nie mogę nie gubić się przy tobie, myśl o tobie mieszkającej za darmo w mojej głowie, sprawiasz, że czuję się w sposób, w jaki nikt nigdy nie czuł. Kocham cię, Annabel Joseph” – wyszeptał, obejmując moją twarz.