Rozdział 47 Krytyka rządu
Narrator wszechwiedzący
„Nieważne” – powiedział w końcu, wyraźnie wahając się, czy powiedzieć to, co miał na myśli. To było zarówno ku uldze, jak i rozczarowaniu Anny. Nie mogła się doczekać, żeby usłyszeć, co chciał powiedzieć, ale z jakiegoś powodu bała się tego usłyszeć.
„No dobrze” – powiedziała z lekkim wahaniem i niechętnie podeszła do drzwi. Czuła jego wzrok z tyłu głowy, gdy odchodziła, złapała za klamkę, gdy coś przyszło jej do głowy.