Rozdział 33 Kłopoty w Botswanie
Ciągle ściągałam suknię, gdy szłam w pośpiechu do biura, wciąż czułam się odsłonięta i nie mogłam sobie pomóc. Wyszłam, żeby się umyć w toalecie, zaraz po tym, jak przyszedł, ledwie zamieniając z nim więcej słów.
Nadal nie rozumiałam, dlaczego tak się zachowywał. Co go wzięło? Wydawało się, że nie panuje nad sobą, było tak, jakby zatracił się w pożądaniu i nie potrafił z nim walczyć. Nie mogłam nie martwić się o niego. Czy był po prostu napalony, czy też było coś więcej w tym, co wydarzyło się między nami dzisiaj?
Jeszcze bardziej martwiło mnie to, że spuścił się we mnie, kiedy miałam owulację. Powinnam kupić środki antykoncepcyjne, jak tylko wrócę dziś do domu, ostatnią rzeczą, jaką chcę usłyszeć, jest to, że we mnie rośnie dziecko.