Rozdział 107
Po tym Sonia przestała pisać SMS-y i położyła telefon na kolanach.
Charles brzmiał trochę zazdrośnie, gdy uśmiechnął się do niej. „Cóż, to zajęło trochę czasu”.
Wyczuła gorycz w jego głosie, na co odpowiedziała przewracając oczami. „No dobrze. Nie wracasz do biura? Dlaczego wciąż się tu kręcisz?”