Rozdział 288
Audrey
Moje palce zaplątały się we włosy Edwina, jego imię na czubku mojego języka było jak najsłodszy cukierek. Wygięłam plecy, moje uda drżały z przyjemności, gdy pracował językiem w powolnych, głębokich kręgach.
Fale ekstazy rozbijały się o mnie, jedna po drugiej, gdy przygwoździł mnie do kanapy. Szerokie dłonie przesunęły się po moich udach i brzuchu, palce wbijały się w moje miękkie ciało.