Rozdział 68: UCZUCIE duszy
Liam
Podchodzę do niej cicho. Światło księżyca padające z horyzontu wystarcza, abym mógł ją dostrzec siedzącą w kącie tarasu.
Zbierając nogi na piersi i przyciskając czoło kolanami, trzęsie się. Podchodzę blisko i klękam przed nią. Moja ręka automatycznie przesuwa się w górę, by musnąć jej głębokie, jedwabiste włosy.