Rozdział 807
Nawet jeśli Arthur został zmanipulowany, to i tak otaczająca go imponująca aura pozostała taka sama.
Słysząc kroki dochodzące z ogrodu, zatrzymał się i odwrócił, by zobaczyć służącego prowadzącego Sophię w jego kierunku. W odpowiedzi lekko zmarszczył brwi. Co ta kobieta robi tutaj, wciąż błąkając się po ogrodzie o tak późnej porze?
Sophia walczyła z całych sił, by ukryć smutek i uwielbienie w oczach, gdy go zobaczyła, i spuściła głowę, nie zamierzając go powitać. Chciała pójść do swojego pokoju i zamknąć się w nim odtąd, inaczej oszaleje.