Rozdział 798
„ Mam rozkazy od młodego pana Weissa.” Kamerdyner uśmiechnął się do Sophii.
Uśmiech Sophii na kilka sekund stwardniał, gdy usłyszała, co powiedział lokaj. Dokąd? To pomysł Arthura? Dokąd mnie zabiera? Czy sprawiam mu tyle kłopotów, że chce się mnie pozbyć?
Przepełniona tą gorzką myślą w głowie, Sophia przygotowała się na przyjęcie brutalnej prawdy, że w każdym razie nie zasługiwała na udział w ślubie Arthura. Dlatego nie miała nic do powiedzenia, myśląc, że on chce, żeby odeszła. „Dobrze, proszę daj mi chwilę.” Sophia utykając weszła do pokoju, ale gdy lokaj to zobaczył, szybko nakazał pokojówkom, żeby przyszły i jej pomogły.