Rozdział 368
Anastazji zajęło dużo czasu skomponowanie uczuć. Skończyło się na tym, że kupiła mnóstwo artykułów spożywczych, żeby móc zostać z synem przez kilka dni bez konieczności wychodzenia z domu.
Kiedy wyniosła za drzwi ogromną torbę z zakupami, podszedł do niej jeden z ochroniarzy i grzecznie zapytał: „Pani Tillman, czy potrzebuje pani z tym pomocy?”
„ Nie, dziękuję.” Anastazja uśmiechnęła się z wdzięcznością. Przecież nie musiała ich traktować obojętnie.