Rozdział 275
Coś przyszło do Anastazji. Dlaczego każdy człowiek jest taki i kompensuje to dopiero po skorzystaniu z okazji?
Przypomniała jej się noc, którą wykorzystała. Kiedy ona klęczała w agonii obok sofy, ten drań zrobił to samo; wyglądało na to, że zdejmował zegarek i wręczał go jej. W tym momencie ogarnęła ją wściekłość i ból, że po prostu odepchnęła jego rękę i wybiegła.
Gdyby miała siłę, z pewnością poszukałaby noża na talerzu z owocami w pokoju i zabiłaby go nim. Nawet gdyby nie mogła go zabić, przynajmniej zadbałaby o to, aby w przyszłości nie mógł już angażować się w czynności seksualne i żeby do końca życia nie miał spadkobierców.