Rozdział 2425
Zachariasz parsknął śmiechem. „Więc sobie życzyłeś, tak się stanie”.
Shirley poczuła, jak wciąga ją ciepły uścisk. Czuła zapach szamponu na Zachariasie. To łaskotało jej serce i chciała być bliżej niego. Trzymając ją za kark, Zacharias ją pocałował. To był delikatny pocałunek, wystarczający, by roztopić Shirley. Myślała, że zamieni się w kałużę.
W ciemnościach poczuła smak Zachariasa, a jej całe ciało zostało przytłoczone jego zapachem. Ugryzł ją w wargę i zszedł niżej. Shirley trzęsła się, jej ręce trzymane były przez Zachariasa. W ciemnościach Zacharias wziął to, czego chciał od niej, niczym drapieżnik.