Rozdział 2372
Twarz Zachariasa stała się ponura. Zrobił krok do przodu i złapał Shirley za nadgarstek. „Idź na górę. Nałożę ci maść.”
„ Nie potrzebuję tego, dziękuję. Puść mnie” – odmówiła Shirley. Próbowała cofnąć rękę, ale pociągnęła za ranę na plecach, co spowodowało, że odruchowo syknęła z bólu. „Nie boli, co?” Zacharias prychnął. „Chodź ze mną na górę”.
I tak oto Shirley została zaciągnięta na górę, zostawiając Tony'ego mrugającego na dole. Cholera, wujek Zacharias jest taki dominujący. Prawdziwy mężczyzna powinien być taki jak on! Po zaprowadzeniu Shirley do jej pokoju, Zacharias wyszedł i wrócił z apteczką.