Rozdział 2290
„ Boli?” – zapytała Shirley z troską.
„ Tak” – odpowiedział mężczyzna. Natychmiast dmuchnęła mu na czubki palców. „Uważaj, żeby nie poparzyć sobie dłoni”. Pomyślała sobie, że musi być przytłoczony żalem i smutkiem po stracie matki.
„ Czy potrzebujesz, żebym ci pomógł zapalić?” – zapytała Shirley. Widząc cztery zestawy świec obok siebie, zmartwiła się, że mężczyzna znów poparzy sobie palce. Zacharias zacisnął usta i uśmiechnął się. „Jasne. Zróbmy to razem”.