Rozdział 1238
Ruka poczuła się zawstydzona, ale też poruszona. „Dziękuję, Charlotte. Naprawdę. To wiele znaczy”.
Charlotte podała jej pudełko. „To się przyda, kiedy będziesz uczestniczyć w ważnych wydarzeniach z Renem.”
Ruka skinęła głową. „Oczywiście. Będę to pielęgnować”. Wtedy zauważyła światło reflektorów samochodu świecące przez okno i zachwyt ją ogarnął. Czy to on?