Rozdział 1197
„ Oczywiście, ale nie zapuszczaj się za daleko” – przypomniała Claire. Gdy starsi zebrali się, rozmawiając o swoich dzieciach, wszystkie dzieci zgodziły się, że nie chcą tam zostać, więc wszystkie odeszły od stołu przy tej okazji.
Po tych słowach Ruka wyszła, by poczuć chłodny powiew. W tym momencie Sophie przypadkiem przechodziła korytarzem obok okien sięgających od podłogi do sufitu. Nie mogła nie zauważyć Ruki przy ogrodowym basenie. W jej oczach pojawił się szyderczy uśmieszek i wyszła z bocznych drzwi.
Obecnie Ruka obserwowała kilka ryb pływających w basenie fontanny. Zazdrościła im, widząc, jak swobodnie pływały.