Rozdział 1107
Zaskoczona Ruka spojrzała na niego, czując się niezwykle pochlebiona. Z każdego poru emanuje łagodnością, ale dlaczego ja nadal wyczuwam dominującą aurę?
To tak, jakbym miała go źle przedstawić, jeśli odmówię wejścia do samochodu. W końcu taka presja bycia zmuszoną sprawiła, że pochyliła się i niechętnie wsiadła do jego samochodu.
W chwili, gdy drzwi samochodu się zamknęły, jej serce zadrżało, a oddech stał się napięty, jakby została porwana do samochodu. Tak, to prawda – porwała mnie dominująca obecność tego faceta, jego moc i starszeństwo. Gdyby to był inny mężczyzna, zdecydowanie walczyłabym do końca i odmówiłabym wejścia do samochodu bez względu na wszystko.