Rozdział 1010
Angela ugryzła się w wargi i błagała: „Mamo, możesz zostawić pytania na później? Przedstawię ci go, kiedy nadejdzie właściwy czas”.
„ Angela, raz wystarczy. Muszę wiedzieć wszystko o tym człowieku. Nie możesz niczego przede mną ukryć” – twierdziła Daphne, siedząc na kanapie z ponurą miną.
„ Mamo… On jest…” „Skąd on jest?”