Rozdział 28 Co powiesz na to, że pozwolisz mi położyć na sobie palce?
Głos Carla był delikatny, co było zgodne z jego wyjątkową suchością i czystością. Brzmiał dość melodyjnie.
Mówiąc to, uważnie przyglądał się Brianowi.
Od czasu, kiedy po raz pierwszy zobaczył Briana, Carl był wobec niego wrogo nastawiony. Teraz wydawało się, że ta wrogość była prawdziwa!