Rozdział 121
W tym momencie Delilah złapała torbę, pociągnęła wciąż oszołomionego Ruperta i uciekła. Lexie, gospodyni, która przyszła z nią, również była oszołomiona. Nikt nie spodziewał się tak szokującego obrotu wydarzeń.
Publiczność w sali koncertowej była już w gorącej dyskusji. Niektórzy komentowali, że Sophia była bezduszna, ponieważ torba była warta osiemset tysięcy, i odmówiła dawania babci pieniędzy. Ktoś zauważył, że Delilah posunęła się za daleko. Inni uważali, że Rupert był bezużyteczny, zachęcając matkę do proszenia siostrzenicy o pieniądze. Krótko mówiąc, każdy miał swoje zdanie na ten temat.
Sadie, która właśnie wezwała ochronę, stała jak wryta na swoim miejscu, zdezorientowana. Zmiany są nieskończone. Właśnie wyszłam na chwilę, a teraz Sophii ukradziono torbę?