Rozdział 14 Życie oszczędzone, na razie
Głos Emily był zimny jak stal, pozbawiony wahania czy litości.
W jej spojrzeniu widać było lodowatą bezwzględność, jakby życie ludzi przed nią nie miało większego znaczenia niż drobinki kurzu.
Gdy tylko skończyła mówić, wyciągnęła rękę i natychmiast otrzymała w ręce pistolet.