Rozdział 11 Pociągnij za spust
Tłum zamarł w niedowierzaniu, ich osądzające spojrzenia przecinały Sloane'a niczym sztylety, a na dziedzińcu rozbrzmiewała fala zgorszonych szeptów.
„O mój Boże. Sloane nie ma wstydu, zniżając się tak nisko, by związać się z kimś tak starym i odpychającym? Co ona mogła sobie myśleć?”
„Niewiarygodne! Kto by pomyślał? Ona udaje, że jest w porządku publicznie, ale za zamkniętymi drzwiami zmienia się w zupełnie inną osobę. To haniebne!”