Rozdział 27
Podczas gdy Elisa wciąż próbowała opanować niezręczność po wejściu do pokoju, ktoś gwałtownie otworzył drzwi. Kilkoro z nich jednocześnie spojrzało w stronę wejścia, gdy usłyszeli hałas.
W polu widzenia pojawił się wysoki, przystojny mężczyzna ubrany w szyty na miarę garnitur, który podkreślał jego wrodzoną elegancję.
Mężczyzna emanował tak wrogą atmosferą, że nikt nie odważył się spojrzeć mu prosto w oczy.