Rozdział 233
Charlotte obserwowała, jak pracownik przynosił niezliczone ilości toreb, od gigantycznych rozmiarów po śmiesznie małe, które prawdopodobnie zawierały biżuterię.
Z jej ust wyrwał się okrzyk zdumienia, gdy u jej stóp położono absurdalnie wielki stos toreb.
Menedżer mówił poważnie?