Rozdział 235
Kiedy miał sześć lat, dano mu prezent urodzinowy - żebranie na ulicy.
Był jak małpa w zoo, wyrzucona na ulicę, by ludzie ją nagrodzili. Teraz, po doskonaleniu jego charakteru, kiedykolwiek przypomina sobie sytuację z tamtego dnia, czuje się niesamowicie upokorzony – jakby życie nie było warte przeżycia.
Na szczęście niebiosa mu pobłogosławiły.