Rozdział 88 Kolacja pełna niespodzianek i przemyślenia dziadka
Gdy tylko Phillip wszedł, zwrócił się do kilkudziesięciu czekających tam służących: „To moja córka, lepiej okażcie jej trochę szacunku”.
Teraz czas na.”
„ Dobry wieczór, panienko!” Służący stanęli jednogłośnie, uśmiechnięci, z oczami utkwionymi w Arabelli. Było oczywiste, że czekali już jakiś czas, niektórzy z nich nawet pocili się przez ubrania.