Rozdział 86
Max pewnie wylądował na nogach po kopnięciu, ręce oparł na biodrach, stojąc spokojnie. Podniósł swój mały nos jedną ręką, tęskniąc za pochwałami i uznaniem za swój wyczyn. „Ciociu Elaro, ten stary zboczeniec jest taki uparty! Teraz boli mnie stopa... Chcę jeszcze raz się przytulić”.
Elara była oszołomiona, ale szybko pochyliła się i go przytuliła.
„Nigdy więcej nie próbuj czegoś takiego” – upomniała go, pukając go w czoło. „A co, jeśli się poślizgniesz? Zrobisz sobie krzywdę!”