Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 4

„Chcę skrzydełek z bawołu” – rozkazał chłopak w Bensie swemu szoferowi.

Na twarzy szofera pojawił się zaniepokojony wyraz, ponieważ otrzymał rozkaz, aby czekać na Mistrza Connora z młodym mistrzem. „Ale Mistrz Connor powiedział, że wkrótce tu będzie, Młody Mistrzu. Ty-”

„Pięć minut”. Chłopiec podniósł rękę i wskazał na zegarek. „Jeśli nie zobaczę skrzydełek Buffalo, pójdziesz do dziadka Arthura po ostatnią wypłatę”.

Wyraz twarzy mężczyzny natychmiast zmienił się z zaniepokojonego w przerażony. Wiedział, że młody mistrz nigdy nie cofnie słowa.

„Zostań tutaj, młody panie, i nigdzie nie odchodź. Zaraz wrócę!” – przypomniał mu pośpiesznie szofer, zanim ostrożnie zamknął drzwi i pobiegł w stronę najbliższej restauracji.

Nie zdawał sobie sprawy, że chłopiec w pojeździe bez problemu otworzył drzwi po jego wyjściu i uważnie wpatrywał się w matkę z synem, którzy przechodzili obok.

Jego serce zabiło mocniej, jakby coś miało się wydarzyć.

Chłopiec cicho za nimi podążył i zachował odpowiednią odległość, aż zobaczył, jak wchodzą do miejsca zwanego Golden Sun Kindergarten. Rozpaczliwie chciał pójść za nimi do środka, ale zauważył strażników przy bramie, a jego oczy zwęziły się, a grzywka okryła brwi.

Rozejrzawszy się dookoła, szybko znalazł kąt, w którym mógł się ukryć.

Pięć minut później, na rogu ulicy oddalonej o dwie ulice od przedszkola Golden Sun, kierowca w końcu dostał skrzydełka z kurczaka, o których marzył jego młody pan.

"Młody panie, oto ty..."

Łup!

Zanim zdążył dokończyć zdanie, na twarzy szofera pojawiła się rysa, gdy wewnętrznie spanikował, bełkotał: Na co ja patrzę? Dlaczego w samochodzie nikogo nie ma, skoro młody pan powinien tu być? Och, nie... Gdzie jest młody pan?!'

Upuszczając skrzydełka z bawołu, kierowca gorączkowo szukał dookoła. Czas mijał, a mimo że szukał wszędzie na ulicy, nie mógł znaleźć chłopca.

Przypadkowo zadzwonił telefon w jego kieszeni. Rozpacz go ogarnęła, gdy zobaczył numer na ekranie i zadrżał, gdy wyjąkał: „Mistrzu... Mistrzu Connorze?”

Krzyk!

Czarny Porsche przyjechał na miejsce, gdzie zaginął Oscar. Silnik został wyłączony, a drzwi otwarte.

Para drogich skórzanych butów wylądowała na ziemi, zanim pojawiła się majestatyczna postać mężczyzny. Jego rysy były określone i imponujące, z niezaprzeczalnie ostrymi, ponurymi oczami. Miał na sobie dopasowany garnitur bez ani jednej zmarszczki na powierzchni, a po jego pojawieniu się nawet powietrze zdawało się rozrzedzać.

„Gdzie on jest?” zapytał Connor chłodno, jego głos był uwodzicielsko chrapliwy jak dźwięk wiolonczeli.

„P-wybacz mi, Mistrzu Connorze”. Mężczyzna uderzył się w głowę i wyjaśnił z bladą twarzą i drżącymi ramionami: „Młody Mistrz poprosił mnie o skrzydełka z bawołu, a kiedy wróciłem, już go nie było...

„Czy mógł zostać porwany?” zasugerował jeden z ochroniarzy.

„Ale miejsce pobytu młodego mistrza zawsze było tajemnicą!”

Zauważywszy, że jest podejrzany, kierowca gorączkowo pokręcił głową. „To nie ja! Naprawdę nic nie wiem...”

Connor spojrzał na samochód i zauważył, że drzwi samochodu były nieuszkodzone, bez śladów siłowego otwarcia. Wszystkie przedmioty i rzeczy osobiste Oscara na tylnym siedzeniu były na swoim miejscu, zgodnie z przyzwyczajeniem chłopca.

Bardzo prawdopodobne jest, że sam wydostał się z samochodu.

Obok Connora, jego prywatnego ochroniarza, Eason zaniepokojony napisał: „Mistrzu Connorze, przeprowadziłem inspekcję i to miejsce jest martwym punktem dla lokalnego nadzoru, więc Młody Mistrz mógł pójść w dowolnym kierunku...”

Orle oczy Connora rozglądały się dookoła, aż w końcu dostrzegł kawałek papieru po cukierku na drodze do przedszkola Golden Sun.

Należał do luksusowych słodyczy, którymi delektował się Oscar i rzadko można go było znaleźć w Sapphire City.

Connor zmrużył oczy.

تم النسخ بنجاح!