Rozdział 115
Maksymalnie...
Obraz małej twarzyczki Maxa marszczącej się z bólu błysnął w umyśle Elary. Prawie widziała, jak jego długie rzęsy drżą, gdy syczy z bólu.
Czy coś się stało Maxowi?
Maksymalnie...
Obraz małej twarzyczki Maxa marszczącej się z bólu błysnął w umyśle Elary. Prawie widziała, jak jego długie rzęsy drżą, gdy syczy z bólu.
Czy coś się stało Maxowi?