Rozdział 53
Anonimowy punkt widzenia.
Jestem wkurzony. To mało powiedziane. Jestem wkurzony bardziej niż kiedykolwiek, byłem wręcz wściekły. Po raz kolejny udało jej się uciec ode mnie. Po raz kolejny przeżyła, kiedy powinna być martwa.
„Powiedz mi, jakim cudem ona jeszcze żyje?” – pytam Bena. „Przysięgam, że tym razem prawie ją miałem, byłem tak blisko jej zakończenia, ale przybył jej cholerny ochroniarz i ją uratował” – mruknął.